Klaudia Zwolińska w 2026 roku chce pozostać liderką. A na święta szykuje sernik - koniecznie bez rodzynek!
I slalomistka, przy ogromnej pomocy swojego sztabu szkoleniowego, przygotowała się na zawody pod Sydney znakomicie. I to na tyle dobrze, by wywalczyć złoto najpierw w kategorii C-1, a następnie w K-1, czyli jej koronnej konkurencji. A żeby tego było mało, dołożyła brązowy krążek w kayak crossie. I to wszystko w 48 godzin!
Chyba przyzwyczaiłam mój team do złotych medali, bo z brązowego nikt się już tak nie cieszy – rzuciła ze śmiechem Zwolińska
zaraz po zdobyciu trzeciego medalu w Penrith.
To był ciężki dzień, spałam wczoraj zaledwie kilka godzin po emocjach związanych z medalami w slalomie. Jestem przeszczęśliwa!
Co więcej, Zwolińska została pierwszą zawodniczką w historii slalomu, która zdobyła trzy indywidualne medale MŚ na jednej imprezie. To też przypadek, jakich w całym polskim sporcie było niewiele! A jak z perspektywy czasu sama zawodniczka podsumowuje sezon 2025? Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest LOTTO.
Wiadomo, że był bardzo udany. Te mistrzostwa świata pozwoliły mi się zapisać w historii nie tylko slalomu, ale całego polskiego sportu, a na tym mi bardzo zależało. Wiadomo, że jest jeszcze sporo lekcji do odrobienia, ale takie sukcesy tylko motywują na przyszłość. Oczywiście na kolejne sezony nastawiam się równie pozytywnie, tym bardziej, że w 2026 rozpoczniemy kwalifikacje olimpijskie. A po pierwsze punkty popłynę podczas mistrzostw świata w Oklahomie, gdzie odbędzie się rywalizacja slalomistów podczas igrzysk olimpijskich w 2028 roku.
Mimo że Zwolińskiej nigdy nie brakowało pewności siebie, to sukcesy na pewno jeszcze bardziej nakręciły ją do działania.
Zawsze umiałam to wykorzystać i nie zamierzam przestawać – uśmiecha się liderka reprezentacji Polski,
którą wspiera sponsor główny
PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Potrafiłam zdominować imprezę w trzech różnych konkurencjach i teraz utrzymanie tego sportowego poziomu to ogromne wyzwanie. Jestem jednak nastawiona do tego pozytywnie. Zarówno ja, jak i mój sztab jesteśmy gotowi, by dalej dominować na świecie.
Zwolińska rozpoczęła już przygotowania do nowego sezonu, a na pierwsze zagraniczne zgrupowanie pojedzie do… Penrith.
Wiadomo, że przygotowania zarówno do sezonu, jak i igrzysk olimpijskich będą trudne i nie ma się co nastawiać, że pójdzie z górki. Ale chcę utrzymywać pozycję liderki i taki jest plan. Przecież po to rywalizuje się w sporcie, żeby wygrywać i cały czas być na topie – mówi zawodniczka.
Zwolińska także regularnie zaprasza kibiców do głosowania na nią w w 91. edycji Plebiscytu Przeglądu Sportowego na Najlepszego Sportowca Polski.
Głosować na slalomistkę wciąż można na stronie https://plebiscyt.przegladsportowy.pl/.W ubiegłym roku srebrny medal olimpijski dał mi miejsce w TOP 10, ale te trzy medale z sezonu 2025 napędzają mnie dalej. Ja z siebie dałam już wszystko, więc teraz głos należy do kibiców. Rokowania mam jednak pozytywne. Kajakarstwo jest na fali, bo w ubiegłym sezonie mieliśmy świetne wyniki. Wysokie miejsce byłoby dla nas game changerem i wzmocniłoby całą dyscyplinę. Kibice wiedzą, że na kajakarzy zawsze można liczyć, a w tym roku pokazaliśmy moc. Cieszę się też, że nareszcie kibice wiedzą, czym jest slalom i nie muszę już tłumaczyć, czym zajmuję się na co dzień – śmieje się Zwolińska.
Ale na razie Zwolińska zajmie się… pieczeniem ciast. Mowa oczywiście o przygotowaniach świątecznych, bowiem slalomistka bardzo lubi klimat Bożego Narodzenia.
Przez 300 dni w roku nie ma mnie w Polsce, ale na święta być muszę! – śmieje się.
Zawsze planuję wszystko tak, żeby ten czas spędzić w rodzinnym gronie. Jestem łasuchem, uwielbiam jeść zarówno potrawy wigilijne, jak i te świąteczne. Ja zawsze jestem odpowiedzialna za pieczenie ciast, więc szykuję już sernik, ale koniecznie bez rodzynek! A sylwester? Pójdę wcześnie spać, bo oczywiście nie zapominamy, że okres świąteczny i noworoczny wciąż jest dla nas też mimo wszystko treningowy.





